'Na Góralsko Nute' składa serdeczne podziękowania Pani Ewie Bukład za zgodę na publikację.
KOMENTARZ DO WZORCA
OWCZARKA PODHALAŃSKIEGO

Owczarek podhalański to duży, mocny, okazały pies pasterski o dość długiej, białej, szorstkiej w dotyku i raczej prostej szacie - odporny na warunki klimatyczne. Obdarzony on jest swoistą inteligencją i instynktem, czujny ale nie hałaśliwy. Ma stosunkowo niski próg pobudliwości, jednak w warunkach ekstremalnych jest nieustraszony. Nieufny wobec obcych, wierny i całkowicie oddany swojemu panu i jego najbliższym, opiekuńczy i dobrotliwy dla dzieci.

O jego przydatności jako psa użytkowego niechaj świadczą wybrane poniżej przykłady: baca Józef Kusper po powrocie wieczorem z pastwiska do szałasu zauważył brak swojego owczarka podhalańskiego o imieniu Harnaś - wiernego pomocnika przy wypasie owiec. Znalazł go po długich poszukiwaniach. Harnaś popychał nosem i delikatnie pociągał za szyję mokre, poturbowane i mocno kulejące jagnię, które prawdopodobnie spadło ze skały. Pies bardzo wolno posuwał się z rannym jagnięciem w kierunku szałasu. Był tym tak zaabsorbowany, że nawet nie reagował na nawoływania swojego pana.

Z kolei Dunaj, wspaniały pasterz i obrońca bacy Jana Staszel Furtek Starszego podczas wypasu owiec w Bieszczadach, w czasie burzy z piorunami i ulewnego deszczu uratował przed utonięciem w wezbranej rzece co najmniej 600 owiec. Mając bowiem u nich duży posłuch Dunaj swą agresywną postawą oraz głośnym szczekaniem zawrócił owce od rzeki, co nie udało się ani bacy, ani juhasom. Wtedy zresztą doszło do tragedii, gdyż utonął w nurcie 12 letni syn bacy - Wojtek. W Bieszczadach Dunaj przetrwał niejedną burzę, a zaopatrzony w obrożę naszpikowaną metalowymi kolcami wychodził zwycięsko ze spotkań z wilkami, by pewnego razu po powrocie do domu na zasłużony odpoczynek - zostać otrutym przez złego człowieka.

Wiele lat temu, polska wyprawa naukowa na Spitzbergen zabrała ze sobą parę owczarków podhalańskich Dolinę i Szałasa. Według twierdzeń uczestnika wyprawy dr Jaworowskiego szczególnie pies Szałas w czasie trwania badań na dalekiej północy - był znakomitym przewodnikiem wśród nieprzebytych śniegów i szczelin lodów Arktyki. Nieomylnie zawsze wybierał właściwą drogę. Szczenięta tej pary urodzone na Spitzbergenie znakomicie się tam zaaklimatyzowały, żywiąc się mięsem fok.

Natomiast dwa lata temu zakupiono parę owczarków podhalańskich wybranych spośród stada mającego kontakt z wilkami przy wypasie owiec w Bieszczadach koło Dukli. Psy zostały sprzedane do pracy przy wypasie owiec na terenie północnej Norwegii. Chodziło w szczególności o psy do obrony przed wilkami. Para ta, jak wynika z przekazanych dr Derezińskiemu relacji, sprawuje się doskonale, a suka dała ostatnio Norwegom 11 dorodnych szczeniąt. Zdaniem Kol. Andrzeja Woźniakowskiego - międzynarodowego sędziego prób pracy - owczarki podhalańskie szkolą się chętnie i szybko, a przy spokojnym i łagodnym prowadzeniu świetnie można je ułożyć zarówno jako psa towarzysza, psa ratownika jak i psa obronnego. Są one bowiem bardzo zrównoważone, spokojne i odważne, a przy swojej silnej budowie mogą być psami obrończymi jak i ratowniczymi. Natomiast na podstawie moich długoletnich obserwacji jako sędziego tej rasy, wielu rozmów z hodowcami, bezpośrednich doświadczeń posiadaczki owczarka podhalańskiego od pięciu lat - do wyżej przedstawionych zalet - dodałabym parę uwag.

Owczarek podhalański jest psem "dumnym" - "gazdą w swoim obejściu". Jest nieco uparty, nie znosi przymusu okazywanego w formie krzyku czy karcenia karami fizycznymi. Autentycznie wtedy się "obraża i udaje głuchego i ślepego". Postępowanie wobec jego zachowań wymaga konsekwencji w działaniu oraz zdecydowania w egzekwowaniu pożądanego zachowania. Nie jest łakomy, ale jest "łasy" na wszelkie pochwały i nagrody. Jak każde zwierzę stadne wymaga stałego kontaktu ze swoim panem i z ludźmi. Proszę - nie kojarzmy sobie owczarka podhalańskiego z wiecznie ujadającym, szarpiącym się na krótkim łańcuchu przy budzie psem. To są nieszczęsne stworzenia, uwiązane "na krótko" przez złych ludzi, albo delikatnie mówiąc nieuświadomionych ludzi, nie wiedzących co posiadają. Owczarek podhalański chowany w domu, w ogrodzie, w obejściu gospodarskim czy na hali z owcami, ale zawsze w kontakcie z ludźmi jest nieocenionym towarzyszem i przyjacielem i pełnić może wiele pożytecznych funkcji, do których jest niezaprzeczalnie predysponowany.

Przechodząc do budowy anatomicznej owczarka podhalańskiego należy mieć na uwadze walory użytkowości i pod tym kątem interpretować wzorzec, nie naruszając jego ustaleń.

Jest to pies harmonijnie zbudowany, duży ale nie przerośnięty. Przekroczenie limitu wzrostu o około 5 % nie jest absolutnie wadą, o ile w całości utrzymane zostaną proporcje, a zatem kościec podąża niejako za wzrostem. Nie powienien to być pies wysokonożny, o lekkiej kości. Ważna jest zwartość budowy.

Głowa nie może przypominać głowy bernardyna, ze zbyt dużym stopem i wypukłą partią mózgoczaszki, ani tez głowy owczarka kaukaskiego, jak u niedźwiedzia. Jest ona zupełnie inna w swoim kształcie. Ścisła przyległośc warg do żuchwy jest raczej rzadko spotykana. Również istotna jest pigmentacja powiek oraz oczu. Rozjaśnienia pigmentu silnie się dziedziczy. Nie ma to jednak nic wspólnego z okresowym (szczególnie w okresie zimy) rozjaśnieniem barwy nosa do koloru "łupkowego", co jest naturalne u tej rasy przy braku naświetlenia słonecznego. Spotykany zgryz przemienny na pewno nie jest zaletą, ale obecnie jest tolerowany, podcas gdy przodozgryz i tyłozgryz jest wadą dyskwalifikującą, tak jak i znaczne braki zębowe. Przez znaczne braki zębowe należy rozumieć wrodzony brak siekaczy, brak dwóch i więcej przedtrzonowców, a także brak nawet jednego przedtrzonowca P-4. przeprowadzane w ubiegłych latach badania oczu u owczarków podhalańskich w szczególności pod kątem nagminnie występującego zapalenia spojówek i brunatnego wycieku z kącików oczu wykazały, że pewne linie hodowlane przekazują potomstwu skłonność do ektropium czyli wywinięcia dolnej powieki na zewnątrz i podatnośc na powstawanie tych schorzeń oczu. Wykluczenie z hodowli kilku reproduktorów na zlecenie Klubu pozwoliło praktycznie na wyeliminowanie tej wady.
Występujące czasami nieznaczne odchylenie przedniej krawędzi uszu od policzków jest raczej małym mankamentem urody i nie wpływa na ocenę.

Szyja średniej długości nie powinna być noszona zbyt wysoko (szyja jelenia), ale też i niezbyt nisko, co niweluje charakterystyczną dumną postawę owczarka podhalańskiego. W całości powinna być muskularna, raczej sucha, co wobec obfitej kryzy musi być stwierdzone dotykiem.

Określenie we wzorcu, iż tułów powienien być długi i masywny może budzić pewne nieporozumienia przy konfrontacji ze stwierdzeniem, że grzbiet powinien być prosty a lędźwie szerokie i dobrze związane. Spotykamy wiele psów o słabo związanym grzbiecie, limfatycznych, przy łękowatej linii górnej. Jeżeli uzmysłowimy sobie, że owczarek podhalański ma być psem użytkowym, pasterskim, zdolnym do przemierzania znacznych przestrzeni w trudnym terenie, to musimy założyć, iż grzbiet jego musi być zwarty i dobrze umięśniony. To dopiero właśnie da nam prostą linię grzbietu zgodną ze wzorcem i dobre walory użytkowe. Miękki, łękowaty grzbiet jest na pewno większą wadą niż przebudowany zad, o którym mówi wzorzec.

Wzorzec wymaga głębokiej klatki piersiowej, nie precyzując wymogów co do jej szerokości i ewentualnie przedpiersia, w przeciwieństwie do poprzedniej, pierwotnej wersji określającej, iż "pierś ma być muskularna, szeroka i głęboka". Co do głebokości klatki piersiowej, to przyjmuje się że dla dobrej jej pojemności wpływającej na użytkowość nie może ona być zbyt wąska i stanowić ma dobre oparcie dla kończyn przednich z dobrze przylegającymi łokciami.

Przy lekko spadzistym zadzie normalną jest rzeczą niezbyt wysokie osadzenie ogona, noszonego poniżej linii grzbietu. Jakkolwiek wzorzec wyraźnie określa, iż ogon może być, ale tylko w podnieceniu unoszony ponad grzbiet, lecz nie zakręcony, a noszenie ogona stale nad grzbietem jest wadliwe - to w praktyce wada ta niestety jest bardzo rozpowszechniona i to nie tylko w Polsce. Także daje się zauważyć pewne skrócenie ogona występujące u niektórych owczarków podhalańskich, występujące zresztą także np. u owczarków collie.

Budowa kończyn przednich jest dość jasno okreslona we wzorcu. Brak jest jednak wyraźnego ustalenia kąta położenia łopatki w stosunku do kości ramieniowej oraz kości przedramienia. W praktyce jednak te relacje wydają się być prawidłowe, a wykrok owczarka podhalańskiego odpowiada stawianym mu wymaganiom.

Gorzej przedstawia się budowa kończyn tylnych. Określenie we wzorcu, iż kończyny te mają być "umiarkowanie kątowane" - nie jest ani precyzyjne, ani chyba prawidłowe. Raczej strome kątowanie nie sprzyja wydajności kłusu owczarka podhalańskiego wobec ograniczenia jego posuwu tylnych kończyn i powoduje, że owczarek taki porusza tylnymi kończynami mało sprężyście "jakby patykami", co zapewne nei leżało w zamiarze autorów wzorca. Na szczęście mamy wiele owczarków podhalańskich o dobrym kątowaniu tylnych kończyn, a tym samym dobrych w ruchu. Wyżej przedstawiona wada wyraźnie uwidacznia się przy sędziowaniu psów w ruchu. Sędziowanie tej rasy, jak zresztą i wielu innych ras, jedynie w pozycji stojącej jest zasadniczym błędem. Oczywiście nie chodzi tu o swoiste wyścigi, jakie marzą się wielu właścicielom owczarków niemieckich, ale o zwrócenie uwagi na akcję kończyn ocenianych egzemplarzy w ich naturalnej pozycji. Mówiąc o sędziowaniu uważam, że należy zwracać pilną uwagę na na ustawienie przednich i szczególnie tylnych kończyn w ruchu - krowia postawa kończyn tylnych jest moim zdaniem poważną wadą.

I na koniec sprawa szaty. Wzorzec szczegółowo określa wymagania dotyczące jej. Jedynie co do umaszczenia należy zwrócić uwagę na fakt, że owczarki podhalańskie (szczególnie te, które chowane są na dworze) mogą mieć na pierwszy rzut oka umaszczenie lekko kremowe. Prawdziwy kolor włosa należy oglądać przy skórze i to jest decydujące.

W moim, z przyczyn obiektywnych niewyczerpującym artykule, chciałam jedynie zwrócić uwagę na krótki rys historyczny oraz cechy fizyczne i psychiczne tej pięknej polskiej rasy. niestety, brak jest do chwili obecnej obszernej monografii. Luke tę starał się wypełnić dr Henryk Dereziński w swoim, jakże ciekawym wydaniu z 1997 roku, niestety trudno dostępnym. Pełna monografia autorstwa tego wspaniałego miłośnika owczarków podhalańskich jest przygotowana do druku w Stanach Zjednoczonych, gdyż w Polscenie znalazł się chętny wydawca - nie wiem dlaczego?

Ponadto w czasopismach "Mój Pies" z r. 1937 i 1938 oraz "Pies" z lat 1949-94 znaleźć można artykuły, które w dużej mierze stanowiły kanwę niniejszego opracowania.


międzynarodowa sędzina FCI oraz prób pracy

Ewa Bukład 

 

owczarek podhalański          
do strony głównej
Prawa autorskie zastrzeżone - kopiowanie, rozpowszechnianie i przetwarzanie bez zgody autora jest niezgodne z prawem